I nie chodzi mi o ubezpieczenie

Tak właśnie wyglądały pazurki tego smroda bicza

Przeprowadziłam dochodzenie odnośnie kotów w Klanie Pioruna, które obecnie są czystej krwi. Jest ich tylko czwórka, a ich kociaki już są, hm, pomieszane. Postanowiłam podzielić się tutaj moimi obserwacjami i wskazać tę czwórkę i wszystkie inny koty z tego klanu, wraz ze wskazaniem ich domieszanej krwi. Są koty, które są nieczyste przez kota żyjącego za czasów Błękitnej Gwiazdy, jak np. odlegli potomkowie Wietrznego Lotu, aczkolwiek jego krew przemieszała się i z innymi klanami, więc są koty, które mają krew nawet 4 klanów.

Wypiszę tutaj wszystkie koty żywe obecnie znajdujące się w Klanie Pioruna.

Czyste:

♥ Jane Serce

♥ Ciernisty Pazur

♥ Paprociowe Futro

♥ Brzozowy Upadek

Reszta:

♫ Jeżynowa Gwiazda (obecnie żywy to nie jest, ale jego ciało egzystuje, więc go napiszę) - posiada krew Klanu Nieba przez Tygrysią Gwiazdę

♫ Jagodowy Nos, Mysi Wąs, Różany Płatek - mają krew samotników (kotów domowych) przez Stokrotkę

♫ Stokrotka - ma krew samotników

♫ Liliowe Serce, Makowy Mróz, Rozżarzone Serce - mają krew Klanu Wiatru przez Wietrzny Lot i krew Klanu Nieba przez Szczawiowy Ogon

♫ Szara Pręga - ma krew Klanu Nieba przez Wierzbową Skórę

♫ Millie - ma krew kotów domowych

♫ Trzmiela Pręga, Kwiecisty Upadek - posiadają krew Klanu Nieba przez Szarą Pręgę i krew kotów domowych przez Millie

♫ Lwi Płomień, Sójcze Pióro - posiadają krew kotów domowych przez Liściastą Sadzawkę i krew Klanu Wiatru przez Wronie Pióro (jest napisane na wiki, że mają jeszcze krew Klanu Nieba przez Rudy Ogon, jednak ja nie widzę powiązania między nimi a szylkretowym kocurem)

♫ Obłoczny Ogon - ma krew kotów domowych przez Księżniczkę

♫ Białe Skrzydło, Zroszony Nos - mają krew kotów domowych przez Obłoczny Ogon

♫ Bluszczowa Sadzawka - posiada krew kotów domowych przez Białe Skrzydło

♫ Wiśniowy Upadek, Kreci Wąs - mają krew Klanu Wiatru przez Wietrzny Lot, krew Klanu Nieba przez Makowy Mróz oraz krew samotników przez Jagodowy Nos

♫ Olchowe Serce, Roziskrzona Skóra - posiadają krew Klanu Nieba przez Jeżynową Gwiazdę i krew kotów domowych przez Wiewiórczy Lot

♫ Ostrokrzewowa Kita, Sczawiowa Pręga, Muszy Wąs, Plamiste Futro, Paprotkowa Pieśń, Kłapiący Ząb- mają krew Klanu Wiatru i kotów domowych przez Lwi Płomień oraz krew Klanu Nieba przez Rozżarzone Serce

♫ Łodygowy Liść, Orle Skrzydło, Muszelkowe Futro, Śliwkowy Kamień - mają krew kotów domowych i Klanu Nieba przez Kwiecisty Upadek

♫ Zjeżony Mróz, Kwieciste Ucho, Trzepoczący Pazur - mają krew kotow domowych przez Bluszczową Sadzawkę oraz krew Klanu Wiatru, Klanu Nieba i kotów domowych (tak, z obu stron) przez Paprotkową Pieśń

♫ Liściasty Cień, Miodowe Futro - mają krew Klanu Wiatru i Klanu Nieba przez Liliowe Serce oraz krew kotów domowych przez Śnieżny Gąszcz

♫ Płomienna Łapa, Ziębia Łapa - mają krew Klanu Nieba i kotów domowych przez Roziskrzoną Skórę oraz krew Klanu Wiatru (i raz jeszcze kotów domowych i Klanu Nieba) przez Skowrończą Pieśń

♫ Zatokowa Łapa, Mirtowa Łapa - mają krew Klanu Nieba, Klanu Wiatru oraz kotów domowych przez Szczawiową Pręgę

Chyba wszyscy. Szczerze mówiąc, nie za bardzo wiem, komu to potrzebne.

Kursywą zaznaczyłam koty obecnie martwe.

Wytłumaczy ktoś o co chodzi z ShadowSightem? Ja tak szperam i szperam, ale niewiele informacji udaje mi się pozyskać :( Może ktoś go bardziej zna i wytłumaczy kim on jest i wgl?

Tak więc, jakiś czas temu wstawiłam post z ankietą w której pytałam was jakiego kota narysować, a jako iż wygrała Rosetail to oto i jest. Następny w kolejce jest Sójczy. Cały rysunek zajął mi ok. 3 dni (XD dobra nie) po prostu musiałam sobie ten czas rozłożyć na czynniki pierwsze. Największy problem miałam z łapami, najłatwiej poszła głowa (o dziwo!) I tak, jakkolwiek źle aktualnie nie wyglądają te łapy, wcześniej jak narysowałam dwie pozostałe wyglądały jeszcze dziwniej. Tak więc ułożyłam ją tak jakby te pozostałe łapy miała za tymi widocznymi (i tak wygląda dziwnie, lol) . No, ale nie zamierzam tej praktyki powtarzać, o to nie musicie się martwić. Jakieś porady, ocena?

Ejejejej, bo wbijam sobie na yt pooglądać jakieś stare mapy i szukam LF o Sójczym, a tu nie ma. Czy ktoś wie co tutaj się stało?

Nie cierpię go. Na początku głupi kociak który nie może powiedzieć swojemu rodzeństwu "Odczepcie się!" i drapnąć ich. Potem z Tiger'em i Ołsetowym Pazurem. "AAAA JESTEM MAŁY NI UMIM SIE BROŃĆ!!111!!" No nie no, mógł szybko zwiać. Jeszcze to jak uciekł. Manipuluje innymi kotami. Zmyśla sobie imię. A koty uważają go za bohatera. Nagle przychodzi Tigerstar i się zaczyna. Zabija go za to że go zaatakował? Ja jakąś się kłócę z moim bratem (oooo strasznie) i nie zabijam go? Jeszcze gdy Ognista Gwiazda stracił życie. Bicz się raduje, Firestar wstaje i Bicz zaczyna głupieć. Ja się po prostu okropnie cieszę że on nie żyje.

Był strasznie zimny, nie miał serca, zabił jedną z moich ulubionych postaci i był OKROPNY. I WEDŁUG MNIE GŁUPI.

Hej. Ostatnio zauważyłam że na Fandomie każdy ma nazwę na kota, najczęstsze to zazwyczaj Tigershit, FrajerStar, TrollStar itp itd

Moje przezwiska dla kotów to:

Strumieniowe Srebro- Silver Stream

MistiStrajk- Misty Star

MiotłaWing- MothWing

AszeFlur- AshFur

Klonik, Mapul- MapleShade

CLOŁD- CloudTail

Biegunoncy Klemieni- Biegnący Kamień

GlueStar- BlueStar

Itp.

A jakie są Wasze przezwiska dla kotów?

Krótkie info: Został dodany nowy punkt do regulaminu na Wiki. Lepiej się z nim zapoznajcie. Edycja i dodawanie artykułów

Edit od Kajena: Wciąż nie można tworzyć artykułów

Jakie są wasze ulubione i znienawidzone shipy? Chciałabym poznać takie względnie normalne, a nie jakieś super turbo odwalone. Potrzebuję pewnej, hm, inspiracji, a nigdy jakoś szczególnie nie zagłębiałam się w shipy.

Z racji iż dziś jest niedziela a ja nie mam co robić ze swoim życiem, napiszę kazanie długie jak granice terenów KP z 1 serii.

Ogółem kazanie będzie o tym dlaczego nienawidzę prawie wszystkiego co wyszło po 1 serii :>

Książki których nie krytykuję (jedyne prawilne) to:

• wszystkie z 1 serii

• Crookedstar's Promise

• Tallstar's Revenge

• Last Hope (przy ocenie OOTS nie oceniam tego, tylko resztę książek)

• Leafpool's Wish

• The rise of Scrouge

A zatem rozpocznijmy kazanie.

Wojownicy byli kiedyś świetni. Seria podobała mi się bardzo, nawet przewyższyła Harry'ego Pottera oraz Baśniobór, które też mi się podobały. Wciągnęłam się w to tak, że Niebezpieczną Ścieżkę przeczytałam chyba z 10 razy jak nie więcej. Nawet angielskie tomy które jakoś zawsze wolniej mi się czyta zdążyłam przeczytać min 2 razy, bo uważałam Wojowników za cudo.

Ale im więcej się tego czyta, tym bardziej się zauważa nonsens i błędy których jest w Wojownikach PEŁNO.

Na początek powiem o tym co mnie najbardziej irytuje.

BRAK OPISÓW.

Matko, jak to wkurza. Kiedy czytasz książkę, chodzi o wyobrażenie sobie akcji w głowie, a to dosyć trudne kiedy nie wiesz jak wygląda jakiś kot. Uciążliwe jest patrzenie się ciągle w Spis Klanów, ale chyba najgorsze jest kiedy w trakcie rodzi się kociak którego w Spisie NIE MA. Przez pół książki wyobrażasz go sobie jako szarego pręgowanego z żółtymi oczami, a tu nagle 50 stron przed końcem tomu mówią że ma różowe futro, zielone łapy, trzy ogony, tęczowe oczy, długi pysk, jest bezzębny i nosi strój baletnicy, a przy tym ma turkusowe cętki. I tu nie chodzi tylko o opisy wyglądu i krajobrazu (których też brakuje). W Crookedstar's Promise (tak, miałam o niej nic nie mówić, ale chodzi tu o jedną rzecz) mieliśmy pełno kociaków. Spoko. Tylko że za cholerę nie mówili ile mają księżyców, czyje są, kto jest czyim rodzeństwem, JAK WYGLĄDAJĄ. Albo te time skipy po nie wiadomo ile, wyobrażasz sobie że to minęło tylko kilka dni, a tu nagle proszę połowa kotek w ciąży druga połowa z kociakami i zastanawiaj się ile księżyców minęło.

Druga rzecz, równie irytująca.

CHARAKTER

Nie muszę chyba tłumaczyć tego, że ponad 80% postaci nie ma charakteru, kolejne 15% ma taki oklepany i typowy, tylko 5% jest oryginalna.

To wkurza. Nawet kiedy w Apprentice's Quest mieli szansę dać Molewhisker i Cherryfall charakter, to tego nie zrobili i pozostali "typowym rodzeństwem" czyli siostra napalona jakby miała ADHD, a brat spokojny i opanowany.

Nie będę się rozpisywać. Każdy wie o co chodzi.

PODRÓŻE

Chyba najnudniejsza rzecz w Wojownikach. Jak widzę to słowo w książce, to błagam wewnętrznie żeby główny bohater nigdzie nie szedł. To jest takie nudne...

Podróże kojarzą się z czymś ekscytującym, ciekawym. Tak jak podróże w "Hobbicie" były interesujące.

Tylko że Wojownicy działają inaczej.

KAŻDA podróż wygląda TAK:

• Idą sobie

• Nadal idą

• Zastanawiają się w trakcie gdy idą i gadają o bezsensie (najczęściej kłocą się)

• idą sobie bez jakiegokolwiek opisu krajobrazu

• Jedzą

• Idą

• Znowu jedzą

• O nie pies ich zaatakował

• Ktoś jest zraniony

• Idą a ten zraniony nie chce żeby z jego powodu przestali iść

• Znowu żrą ale się martwią o zranionego

• Zraniony rozpierdziela sobie ranę

• 30 dni przystanku

• Jedzą i idą

• Dochodzą

• Gó**o tam spotykają i wracają

Można zrobić to w kilku rozdziałach, a nie poświęcać kilka pieprzonych książek...Jezu Chryste...

To boli. Te podróże nic nie wnoszą. Po prostu ich nienawidzę.

NIEPOTRZEBNE ROZDZIAŁY

Okej, nie oszukujmy się. Całe OOTS można było przerobić w trzy książki. Susza nic nie wniosła nowego do przepowiedni. 1 część jest beznadziejna. Jedyne co ratowało tę serię to perspektywy Sójczego i Bluszczowej, jedyne ciekawe (bo sposób w jaki pokazali Lioncinder ssie! Jej!). Wiece co sprawiło że to miało 6 tomów?

P A T R O L E

T R E N I N G I

P A T R O L E Ł O W I E C K I E

To robili nasi bohaterowie przez 1/2 książek. Chodzili na treningi, które nic nie wnosiły, patrole które nic nie wnosiły (BO DO H**A ILE MOZNA SIĘ NAPIE****** Z KLANEM WIATRU) i patrole łowieckie które nic nie wnosiły!

HURRA JESTEM ZAINTRYGOWANA FABUŁĄ OOTS

MMMM Dovewing złapie tę mysz czy nie HMMMM jakie to emocje!

Wątek z Dankforestem był według mnie niefajnie rozwinięty. Powinniśmy mieć o nim więcej.

A miłość Dove i Tigera? Uuuuh czy oni ze sobą gadali więcej niż 4 razy na podróży?

Eeee

Nie?

Ogółem jest masa rzeczy które należy wyrzucić do kosza. Jak Wojownicy przeszli?

SZASTANIE SOBIE NAZWAMI

Na początek: wszystkie komiksy poza tym o Biczu nie są mangami

Większość z tych "nowel" to nie nowele

Dlaczego?

Jak w The rise of scrouge można uznać styl rysowania - koteły wyglądają dosyć mangowo, ludzie też ujdą, to reszta jest, nie dość że gorzej zrobiona, to jeszcze nie ma w sobie NIC z mangi. Kapitan z "mangi" o Saszy jest rysowany zwyczajnie. Jak człowiek wygląda. No spoko, ale ludzie rysowani mangowo mają dosyć specyficzne rysy twarzy, coś w stylu kanciastych głów, duże oczy, przeważnie ich nosy to malutkie odcinki, albo zaokrąglone na końcu kreski. Po prostu...to ani trochę nie wygląda jak manga. Porównajcie sobie ludzi z komiksów o wojcach, a tych z, nie wiem, takiego przykładowego BNHA. Różnica? Duża. Plus mangi są pisane od prawej do lewej, ale nie upieram się bo to było pisane w Ameryce gdzie jest od lewej do prawej. Styl rysowania kotełów, ich twarzy i chociażby tych pręg, jest brzydki. Te cośki nad oczami Tajgerszita...po prostu nie. Jestem pewna że pręgowane koty nie mają trójkątów nad oczami, bo sama mam jednego.

No a teraz nowele. Nowela to krótka książka, z dużym napięciem, małą ilością opisów (jak są to mało rozbudowane, np. zamiast szara pręgowana kotka o muskularnych barkach, zielonych lśniących oczach i małych łapach, jest szara pręgowana kotka o zielonych oczach) no i jednym wątkiem głównym, bez pobocznych.

Nie chcę się przyczepiać, ale wydaje mi się że w Spottedleaf's Heart był wincyj niż jeden wątek. Była miłość i rozkminy Spoted na temat bycia medykiem. To dwa, jeden poboczny.

A Mistystar's Omen? Czy ona trzyma nas, czytelników, w jakimkolwiek napięciu? Nie. Ja czytałam to bo sam tytuł - Omen - brzmi ciekawie, plus chciałam trochę podbudować wiedzę o Wojownikach. Ale książka była ogółem nudna. Nie było jakiegoś mocnego punktu kulumicynajnego (meh, popraw mnie ktoś, za cholerę nie pamiętam pisowni).

O innych książkach nie chce mi się wypowiadać, bo piszę to już z pół godziny.

No i wreszcie ostatnie

LOGIKA ERINEK

Tu będzie krótko, bo nie chcę już marnować czasu

Chodzi mi o to, że zrobiły postać pedofilkę. I tego nie widziały. Naprawdę? Spotedlif miała ponad 40 księżyców, a Frajer jakieś 6. Nie gadali ze sobą, a nagle gdy Spoted dedła, to Frajer zaczął drzeć ryja że WIELKA MIŁOŚĆ OMG JA JOM KOHAŁEM WTF CZEMU ÓMARŁAŚ BYŁAŚ MOJOM KRASZEDOM :======<<<< Czy to ma logikę? Nein. A autorki? Jak zwykle tego nie widziały. Plus denerwujące jest to, że robią masę wkurw**jących postaci i wpychają je wszędzie. Jestem pewna że dobrze zdają sobie sprawę z faktu że takie koteły po prostu każdego wnerwiają i odbierają radość z czytania. Ale nic sobie z tego nie robią i nadal je upychają do fabuły. I iryujące postacie to min. takie z zerową ilością charakteru, typu Mapleshade, które mają być "cool". Albo Spotedlif. Lub też Frajer, który był w każdej przepowiedni do OOTS. *Płacze*

No cóż, to było krótkie, długie kazanie o tym dlaczego wojownicy mnie wkurzają. Chyba najdłuższe ze wszystkich. Ale Wojownicy to wręcz kopalnia błędów. Co nie znaczy, że przestanę ich czytać. Nie wiem czy robię to z przyzwyczajenia, czy może z tego że to daje mi radość, ale w każdym razie mam zamiar nadal należeć do aktywnych czytelników.

Jeśli dotarłeś/aś do końca to gratki. Powiedz czy się zgadzasz. Chcę też poznać czyjąś opinię ^^

No tak, jest już (będzie) nowa książka z The Broken Code.

Prawdopodobnie wyjdzie w kwietniu (jeśli wierzyć artykułom z angielskiej WW).

Na IG Nowa Baśń napisała następujęcie oświadczenie:

Jak rozumiem chodzi o to, że jakieś dodatki do zakupów przedpremierowych powodują, że nie wszyscy będą mogli dostać pełen zestaw, więc przedpremiera będzie trwała dłużej co powoduje opóźnienie właściwej premiery.

Jak coś, to mnie poprawcie.

Oczywiście 'kilka dni' czyli zapewne połowa lutego.

Jaka według was była Klonowy Cień? Mi się wydaje że była zła z powodu tego... Lisiego łajna wartego Jabłkowego Zmierzchu, zmarły jej dzieci, została wygnana z Klanu, a do tego Apple ją zdradził... Miała trudne życie. Uważam że z tego powodu mściła się na kotach, aczkolwiek wyżywanie się nie pomogło, wręcz przeciwnie, skończyła jako kocica zabita przez ucznia... Mi jest jej bardzo szkoda... A wy, co sądzicie?