Czy tylko mnie ona straaasznie irytuje? Te jej wszystkie rozważania wydają się jakby była jakąś księżniczką, która ma zawsze rację. Nie wiem, ale np. jak czytam rozdział napisany z jej perspektywy to tylko wyczekuję aż będzie z perspektywy Bluszczowej, albo kogokolwiek innego. Szczególnie tak miałam jak była uczennica UGHHHH