Wojownicy Wiki

Prosimy zapoznać się regulaminami:
- wiki,
- dyskusji,
- blogów,
- baz.

CZYTAJ WIĘCEJ

Wojownicy Wiki
Advertisement
Wojownicy Wiki

Zapadła noc. Księżyc świecił jasno, barwiąc srebrno łąkę przy legowisku Lawendowej Bryzy. Promienna Gwiazda wychylił się zza pnia wielkiego dębu i podszedł do siedzącej przed garstką ziół medyczki.

- Co z wojownikami? – spytał cicho.

Po bitwie przy Mokrej Kłodzie ranni spali na polanie przy legowisku Lawendowej Bryzy. Plamisty Nos okulawił dwie łapy, przez co nie mógł chodzić, a rany Mlecznego Płatka ropiały, gdyż wdało się w nie zakażenie.

- Nie zostali ranni na tyle poważnie, by nie dało się ich wyleczyć, choć ugryzienie na ogonie Mlecznego Płatka wygląda paskudnie. A co do Trawiastego Brzegu… - westchnęła ciężko. – Wciąż kaszle krwią. Nie wiem, co robić…

Jasnożółty kocur zamyślił się.

- Wiesz już, co jest przyczyną krwotoku?

- Na pewno nie rany. – Kotka zwróciła uważne spojrzenie na swojego przywódcę. - Opatrzyłam jej gardło, nie powinno… - urwała, a jej oczy rozszerzyły się. – Chyba to nie z płuc?

Promienna Gwiazda stężał. Objawy pasowały.

Potrząsnął głową.

- To wcale nie musi być… - zająknął się, nie mając odwagi wypowiedzieć na głos słowa, które miał na myśli. Potrząsnął głową, usiłując się skupić. – Nad brzegiem stawu rośnie chyba lewkonia. Możesz użyć jej do nawilżenia gardła i w ten sposób zapobiec rozwojowi infekcji. Co? – dodał, gdy napotkał zdumione spojrzenie granatowych oczu medyczki.

- Skąd ty to wszystko wiesz? Nie jesteś przecież… – zaczęła, lecz zamilkła przypomniawszy sobie, co opowiadał jej Miły Nos.

Promienna Gwiazda w bardzo młodym wieku szkolił się na medyka, lecz zrezygnował po pierwszej stoczonej bitwie. Od tamtej pory był już pewny, że jego miejsce jest na polu walki, nie przy stosie ziół o przytłaczającym zapachu.

Z tego powodu znał nazwy kilku ziół, używanych do leczenia kotów.

- Nieważne – miauknęła, kręcąc powoli głową. – Lewkonia, mówisz? Leczy też silny kaszel… Cóż, jest to jakiś pomysł. – Wtem jej oczy zabłysły nieznacznie. – Zaraz, zaraz, nad stawem? Nad stawem… - powtórzyła z namysłem, rzucając Promiennej Gwieździe ukradkowe spojrzenie.

Oczy kocura również zapałały, lecz zaraz zgasły i zmrużyły się.

- Wiem, co ci chodzi po głowie, Lawendowa Bryzo – Pysk przywódcy zmarszczył się surowo – Ale wierz mi, to nie jest dobry po…

- Ale Trawiasty Brzeg jest chora! – weszła mu w słowo Lawendowa Bryza. – Jeśli nie zdobędę tej wody, ona może umrzeć! Była twoją uczennicą, czy nic to dla ciebie nie znaczy?

Kocica wiedziała, że Promienna Gwiazda sądzi podobnie jak ona, jednak musiała użyć wszystkich możliwych argumentów, by mieć pewność, że ten się zgodzi.

Żółty kot spuścił łeb i wycharczał.

- Dobrze, niech ci będzie. – Uniósł szyję i zmierzył swoją rozmówczynię śmiertelnie poważnym spojrzeniem. – Ale wiesz, co to oznacza.

Na moment Lawendowej Bryzie zaparło dech w piersi, a przed oczami stanął mrok. Przysiadła niżej na ziemi, by ochłonąć, a po chwili odpowiedziała mu równie poważnie.

- Wiem o tym lepiej niż ktokolwiek inny. Muszę jednak pomóc Trawiastemu Brzegowi. Choćbym miała zapłacić za to wysoką cenę.

- Klan Gwiazdy doceni twoją odwagę i poświęcenie. Pewnego dnia spotka cię za to słuszna nagroda – Przywódca zetknął nos z nosem medyczki i rzuciwszy spojrzenie na śpiącą nieopodal Trawiasty Brzeg, miauknął.

- Ona też to doceni. I będzie ci dozgonnie wdzięczna, zapewniam.

Po czym oddalił się, zostawiając Lawendową Bryzę na środku łąki, która, ogarnięta myślami o czekających ją zdarzeniach, zaczęła drżeć od stóp do głów.


Advertisement