Wojownicy Wiki

Prosimy zapoznać się regulaminami:
- wiki,
- dyskusji,
- blogów,
- baz.

CZYTAJ WIĘCEJ

Wojownicy Wiki
Advertisement
Wojownicy Wiki

Prolog

Drzewa zaskrzypiały, a szylkretowo-białe plamy, sunęły pomiędzy gąszczem. Żółte oczy płonęły ogniem zemsty, a pazury błyszczały szkarłatną krwią. 

Nadszedł czas zemsty- pomyślała Klonowy Cień- krwawej zemsty! 

Kotka syczała i pluła na boki. 

- Kto śmie wchodzić mi w drogę?- zabrzmiał złowrogi głos.

Nagła cisza spowodowała w niej jeszcze większe emocję. Obnażyła kły i przyggotowała się do ataku. Zza drzewa wyszedł muskularny, pręgowany kocur. Jego lodowate oczy, były puste i złowrogie. 

- Chciała bym spytać o to samo.

- Nie jestem kociakiem, żeby się przed kimś płaszczyć!- warknął kocur i skoczył do ataku.- Mów kim jesteś i co tu robisz, a może nie pozbawie ciebie oka. 

Gniew zagościł w pozbawionym emocji sercu szylkretki. 

Puść mnie!- krzyknęła.- Powiem ci, jestem Klonowy Cień. 

- Mój wzrok przeraża każdego!- miałknął triumfalnie.- Nikt nie zwycięży z Jastrzębim Mrozem! 

Zaciekawiona kotka, patrzyła na poczynania kocura, który wspiął się na pobliskie drzewo i ponownie wydał okrzyk satysfakcji. 

Nie tak prędko- pomyślała- czas wyrównać rachunki. Ruszyła przed siebie i z rozpędu zwaliła Jastrzębiego Mroza z drzewa.

- Co ty wyprawiasz, Klonowy Cieniu!- chłód jego oczu zastąpiła iskierka, czegoś, czego Klonowy Cień dawno nie widziała. 

- Atakuję cię?- odpowiedziała zadziornie kocica.- Wiesz, jesteś całkiem miły.

Kocur wymruczał podziękowanie i położył swój puszysty ogon na grzbiecie Klonowego Cienia. 



1 Rozdział W lesie jednostajnie ciemnym i mrocznym, słychać można było jedynie cichego tupotu swoich łap. W przerażającym miejscu, gdzie nikt nie doznawał radości, czy miłości powstały trzy cudy. Pierwszy z nich, był niewielki. Szylkretowy, z oczami niczym letnie niebo. Drugi, potężny, lecz nie znający swojej siły. Cały szary, nakrapiany. 

Trzeci cud, albowiem nosił futro skąpane brązem i przyprószone bielą, o oczach żółtych i wielkim sercu. 




- A masz, okropnych borsuku!- cały las, przepełnił pełen energii pisk kociaka- Uciekaj z terytorium Klanu Cienia! 



Szary kocurek, największy z miotu, przygniótł brązowo-płową koteczkę. Całej zabawie przyglądała się że zdziwieniem brązowa kotka. 



- Jeżynko, jesteś pewna, że nie chcesz dołączyć do rodzeństwa?- ogonem wskazując na dwójkę kociąt- To wygląda na dobrą zabawę.



- Och, ależ nie Klonowy Cieniu!- zaprotestowała.



- Jesteś kociakiem, powinnaś się bawić- z żalem w głosie dodała cicho- tylko to co jeszcze zostało.



- Ja będę przywódcą Klanu! 



Klonowy Cień pacnęła córkę w ucho. Z dumą patrzyła jak trójka jej, oraz jej partnera, kociąt rośnie w tym niezwykłym miejscu, sjapanynym krwią. Jastrzębi Mróz podszedł do niej i liznął partnerkę w ucho.

- W to nie wątpię- stwierdził kocur, a jego wąsy zadrżały.

Jeżynka rzuciła się na ojca, a chwilę później, dołączyło do niej jej rodzeństwo.

2 Rozdział

Szylkretowa kotka biegła przez kwiacistą polanę, a wiatr falował w jej gęstej sierści. Dookoła pachniało zwierzyną, a przed nosem ujrzała kolorowego motyla. Poczuła ukłucie w żebrach; motyl odleciał, a zapach zdobyczy zwietrzał. Kolejne szturchnięcie, spowodowało rozmazanie światła i obrazu. 

Otworzyła oczy i ujrzała księżyc wiszący wysoko na niebie; zapragnęła znów pogrążyć się w świetle dnia, którego tak jej brakowało. Przed nią stała jej matka, Klonowy Cień. 


- Czemu mnie obudziłaś?- spytała gniewnie- miałam ta...


Przerwał jej biały ogon na jej pysku. Rozejrzała się do okoła, ujrzała swojego brata, Chmurkę, który otworzył oczy.


- Chmurku!- zawołała- Ty widzisz! Będziemy mogli się razem bawić. Leszczynka nie wie co to dobra zabawa, bo boi się pobrudzić- zakpiła.


- Też nie mogę się doczekać. 


Do dwujki kociąt, podeszła trzecia kotka. Była zgrabna, jej długie futro lśniło czystością. 


- Jeżynko, Chmurku, wymyśliłam fajną grę. Jastrzębi Mróz, powie nam co mamy zebrać, a Klonowy Cień ogłosi zwycięsce! 


Rodzeństwo spojrzało po sobie, ich miny rozchmurzyły się. Podszedł do nich Jastrzębi Mróz; za zadanie mieli znaleźć liścia, trochę mchu i igłę. Oboje wiedzieli, że to zadanie będzie trudne, ale od razu wybiegli w głąb lasu.


- Nie umię się bawić?- zapytał kocurek- Jak dla mnie zapowiada się ciekawie! Jak dobrze jest widzieć.


3 Rozdział

Advertisement